Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu
1262 Posty
pawel piotr
(wrzeszczot)
Maniak
migotka30 napisał:
Nie mam żadnego interesu, aby bronić BV tylko patrze na to wszystko racjonalnie. Czy ktokolwiek z Was zna osobiście taką rodzinę w której zabrano dziecko z jakiegoś powodu?? czy tylko powtarzacie jednostronne artykuły i informacje od znajomych zajomych przez które tworzą się "opowieści z narnii". Typu że ojciec nie może kąpać corki albo matka syna, że dzieci nie mogą spac razem w jednym pokoju a szczegolnie odmiennych płci, nie można przytulać i całować swoich dzieci, ze nie mozna spozywać alkoholu w obecnosci dzieci(oczywiscie w racjonalnych dawkach).
Opowieść poniżej o dziecku które zostało zabrane tylko dlatego bo nie chcialo się rozebrać nie trzyma się kupy. Wiadomo ze dzieci czasem po prostu sie wstydza. Jesli szkola ma jakies podejrzenie że w domu jest jakaś przemoc domowa to wzywa rodziców jeśłi już pominie rodziców i od razu wezwie BV to BV jest zobowiazane wezwac rodzicow i w obecnosci psychologa przeprowadzic rozmowe z nimi jak i z dzieckiem. No chyba że są naoczne dowody i swiadkowie ze dziecko jest bite albo wykorzystywane seksualnie wtedy zabieraja. Jeśli jest problem jezykowy musza zapewnic tłumacza. Ich zasrany obowiazek. A jesli sprawa trafi na droge sadowa rodzina dostaje obronce z urzedu. Zabranie dziecka na podstawie domniemania iż może mieć siniaki i że moze rodzice bija trochę brzmi jak teoria spiskowa Macierewicza. A rodziną zastępczą oczywiście że w pierwszej kolejności może zostać najbliża rodzina jeśli jest oczywiście tylko taka możliwość.


a dlaczego sa jednostronne bo BV tak sobie wymyslilo
kazdy zna jak dzialaja urzednicy wystarczy jedna wizyta w nav

BV daje adwokata tylko ze swojego
a zamiast psychologa jest jakas dziewuszka po gimnazjum
BV jest prokuratorem ,sedzia i obronca samo sobie ustanawia prawa
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
499 Postów
Krystian Kozyra
(Krystian85)
Wyjadacz
Do migotka30 ; Nie gryzmol tych swoich "racjonalnych" idiotyzmów jesli nie masz zielonego pojecia nt. tych spraw i faktów. Dodowiedz lub doczytaj a potem ewentualnie daj głos. Kazde porwanie dziecka jest aktem bandytyzmu - gorzej gdy sankcjonowanego przez omnipotentne Panstwo (do czasu). Do tego Panstwo tchórzliwe : daj przykład porwania w Norwegii dziecka z USA,Rosji,Francji lub Niemiec.
Jesli nie wiesz do czego sa zdolni Norwegowie (oczywiscie nie wszyscy i nie zawsze) wobec dzieci - swoich dzieci - to usadz swą doopę na sofie o przeczytaj jak potraktowali oni ok. 4 000 dzieci związków norwesko-niemieckich z czasów wojny. Moze dotrzesz do wspomnien solistki "ABBY" ?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
499 Postów
Krystian Kozyra
(Krystian85)
Wyjadacz
Wyobrazcie sobie,ze jakiejś arabolubnej Polce (a duzo jest takich) "recznikowcy na łbach" z IFIS (kuzyni tych ladujacych na Gardemoen "uciekinierów z dolnej czesci globusa" porywają dziecinę w celu przekonwertowania na islam (a nie na protestantyzm).
Piana z mórd warszawskiego styropianoblishmentu lała by sie potokami,tłumy z portretami Matki Boska sunęły by ulicami w te w we wte, byłyby apele to ONZ, NATO i faceta w bieli z pl. Sw. Piotra. "GROM" ostrzył by juz swoje maczety....
A,ze takie rzeczy dzieja sie w Norwegii..która sypie NOK-ami z Funduszu Rownomiernego Rozwoju,Rozwoju Infrastruktury czy innego Bleble...no to wiecie,no sami rozumiecie....
Zgłoś wpis
Oceń wpis:3  
Odpowiedz   Cytuj
14 Posty
Migotka Kowalska
(migotka30)
Wiking
Agresja słowna to równiez przemoc wiec zastanów się nad sobą ...a ja nic nie pisałam o porwaniach. Czytaj ze zrozumieniem.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Lucyna Rzepecka
(ROSAMOR)
Wiking
Nigdy sie jeszcze nie wypowiadalam na forum w tym temacie,tak na wstepie. Wlasnie mija rok od naszej stycznosci z BV,i mimo czasu nadal mam obawy. W skrocie,corka zostala niedopilnowana w przedszkolu,chlopcy pobili ja szczotkami do zamiatania,jak ja odbieralam to bardzo plakala. Wieczorem przed kapiela okazalo sie ze ma ogromnego siniaka w okolicy jajnika na ciele,pojechalismy na legevakt.Corka sama opowiedziala co sie stalo w przedszkolu,a lekarz dyzurujacy spytal sie nas czy chcemy to zglosic na policje,odmowilismy.On spisujac protokul,poinformowal nas,ze dokumenty przesle rowniez do BV.I tak sie zaczela,cala procedura,ktora przeszlismy w wielkim stresie.Nie chwalimy sie bo nie ma czym,tylko co blizszych znajomych doinformowalismy,jak to dziala,od A do Z.
Skonczylo sie szczesliwie,przedszkole przeprosilo,nas za niedopilnowanie.
Ale caly czas Maz powtazal,ze bez powodu nie zabieraja dziecka,a jak sam zostal postawiony w dwuznacznej sytuacji,to juz nie byl tak pewny.
Mialam z corka wyjechac,pomogl nam znajomy Norweg,ktory kiedys byl pracownikiem BV,i on uspokajal nas,ze nie mamy sie co martwic.
Byl z nami na wszystkich spotkaniach,i byl naszym pelnomocnikiem.
Bo jednak prasa,i telewizja ,i to co caly czas sie slyszy,to sa sprawy bardzo przykre.
Zostalismy przeswietleni na wskros,doslownie. Corka od dnia narodzin,a my od dnia przyjazdu do Norwegii. Nic nie przemawialo przeciwko nam, sprawa zostala zamknieta.
Mimo tego ze jestem,o jedno doswiadczenie "bogatsza ",to i tak ogladam sie za siebie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
Marta Kowalska
(MarKowal)
Wiking
Czyli nie taki diabel straszny . Lekarz poinformowal was ze wysyla informacje do BV to mogliscie spodziewac sie jakiejs wizyty a oni pewnie musieli sprawdzic to zdarzenie. Przedszkole powinno tlumaczyc sie a nie wy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
604 Posty
Nicole po ojcu
(oppland)
Wyjadacz
Lepiej juz zamknac temat bo zwolennicy bv zawsze bronia swego....juz tyle razy bylo to walkowane...jeszcze z piec lat temu jak ktos odezwal sie ze ma bv lub zabrano mu dziecko to szykanowano ja na forum i wyzywano od patologi...dzis wiekszosc tych patafianow ma bv itp i juz tak nie szczekaja jak kiedys...tylko kula ogony pod siebie
Jaki to kazdy madry z nich byl po drugiej stronie pc a co nie ktorzy sa do dzis. ..jak to mozna znienawidziec swoich rodakow...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
oppland napisał:
Lepiej juz zamknac temat bo zwolennicy bv zawsze bronia swego....juz tyle razy bylo to walkowane...jeszcze z piec lat temu jak ktos odezwal sie ze ma bv lub zabrano mu dziecko to szykanowano ja na forum i wyzywano od patologi.....
Wytlumaczenie jest proste. Po prostu ludziom ciezko zrozumioec, ze komus tak, zupelnie bez powodu zabrano dziecko.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:1  
Odpowiedz   Cytuj
571 Postów
helen :)
(pozazycie)
Wyjadacz
Elise napisał:
Moze gdyby rodzice znali norweski sprawa zakonczylaby sie inaczej.
Prosta sprawa, a przeciez moglo skonczyc sie zupelnie inaczej gdybym nie znala norweskiego.



Nie zgodzę się z Tobą w kwestii braku znajomości języka i tym, braku możliwości wyjaśnienia sprawy przed BV.
Ponieważ jak wiesz, BV zawsze bierze w takich przypadkach "tylko dla rodziców" tłumacza, zaś jeśli dziecko/ci nie zna jęz.to i nie odpowiada w ojczystym języku.
Gdyż te dzieci najczęściej odbierane są z przedszkoli i szkół Norweskich ,a nie z domów swoich.
Za tym uważane są ,jako znający na tyle język Norweski, że może Bv stwierdzić ,że dziecko powiedziało!..... co chciało usłyszeć BV, a najczęściej bywa tak ,że dziecko mówi co innego, co nie ma racji bytu pojawienia się BV,i aby te wypowiedziane słowa przez dziecko, stanowiły podjęcie ostatecznych decyzji BV i zabranie dziecka z placówki... do rodziny zastępczej,narażając na traumatyczne przeżycia dziecka, eliminując na czas wyjaśnienia sprawy, umieszczenie dziecka w najbliższej jego rodzinie.
Dla sprawy nadążają nauczyć danych zdań, ważnych przeciw rodzicom w ich języku.

Mam nawet wątpliwości,czy aby te dzieci cokolwiek mówią na temat ,jaki chce BV usłyszeć.
Bardziej jestem przekonana,że zabierają i dopiero szukają powodu, lub z rozmów przeprowadzonych z rodzicami łuskają i obracają przeciw rodzicom na zasadność ich decyzji.
np.
- moje dziecko powiedziało- mama jest chora, bo bolą ją zęby
powód /dowód BV= matka w łóżku leży chora, i nie jest w stanie, zajmować się dzieckiem
( oczywiście , z bólu można leżeć w łóżku, ale też można z nim chodzić, to nie powód aby trzymać czyjeś dziecko )

- mama bierze leki na zęby- bo ją bolą
powód/dowód BV= matka nadużywa leków
( oczywiście , z bólu można brać tabletki ,które nie działają, ale też można mieć antybiotyki jako kontynuacja leczenia, to nie powód, aby trzymać czyjeś dziecko )

- moje dziecko czasami nie wyciągało pojemnika z kanapkami w szkole
powód/dowód BV= dziecko nie ma kanapek w szkole
( oczywiście ,że dziecko może nie wyciągnąć kanapek, ale można zajrzeć do teczki czy je ma, to nie powód, aby trzymać czyjeś dziecko ) itd itd

To są przykłady jak widzi BV ,albo mają klapki, albo są tylko nastawieni na produkcje dokumentów, przeciw rodzinie, aby mieć ich dziecko.
A znajomość języka przez rodziców? to udogodnienie dla BV, więcej w kiszeni i zaoszczędzone godziny na tolku, bo wtedy rodzice też zrozumieją że dziecko uieszczone jest do 18 laty, więc co za różnica ? w jakim jęzku dowiesz się o przegranej?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
pozazycie napisał:
Nie zgodzę się z Tobą w kwestii braku znajomości języka i tym, braku możliwości wyjaśnienia sprawy przed BV.
Ponieważ jak wiesz, BV zawsze bierze w takich przypadkach "tylko dla rodziców" tłumacza, zaś jeśli dziecko/ci nie zna jęz.to i nie odpowiada w ojczystym języku.
Gdyż te dzieci najczęściej odbierane są z przedszkoli i szkół Norweskich ,a nie z domów swoich.


Chyba nie za dokladnie przeczytales, to co pisalam wczesniej.

Jezeli dziecko kilkakrotnie przychodzi ze szkoly z odrecznie napisana notatka od nauczyciela, a rodzice nie reauguja, to co robi nauczyciel - no zglasza sprawe dalej. I jak ma sie pecha, to błaha sprawa moze byc rozdmuchana do wielkiej. A rodzice nie reaguja, bo nie znaja norweskiego. Moze gdyby znali norweski i zareagowali od razu, to niektore sprawy nie trafilyby nawet do BV.

Nie wiem czy masz dzieci, ale moje nie raz, nie dwa, przyszly do domu z notatkami od nauczyciela nabazgranymi odrecznie na postit.
Nie zawsze dostaje sie od razu urzedowe pismo. Czesto sprawy zaczynaja sie od malej notatki od nauczyciela. Czasami nawet dzieci potrafia takie notatki zgubic.
Warto wiec czasami przejsc sie do szkoly i porozmawiac z nauczycielem, od tak bez powodu, odbierajac na przykladz dziecko ze szkoly.
No ale jak ktos nie zna norweskiego, to jak moze przyjsc i porozmawiac z nauczycielem?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok